Ci, którzy doświadczyli już potęgi świadomego kształtowania relacji w zespole wiedzą, że to  ma sens. Każda grupa ma swoją dynamikę, a także słabe i mocne strony. Jak sprawić, by współpraca zespołowa przekładała się na lepsze wyniki? Jako szef możesz na nie wpływać, jeśli wykorzystasz poniższe wskazówki.

Zdarza się, że w firmie pojawia się trener współpracy zespołowej i zaczyna od pytań wprost: kto jest najlepszym organizatorem? Kto ma najlepsze kompetencje miękkie? A komu można powierzyć tajemnicę? Jeśli zespół nie jest zgrany i mało o sobie wie, to trudno odpowiedzieć na tak postawione pytania. Zamiast więc budowania relacji w zespole na sztywnych zasadach opisanych w podręczniku korzystając z gotowych skryptów, warto zacząć od współpracy zespołowej w praktyce, by zespół poznał swoje mocne i słabe strony w działaniu.

Krok pierwszy: znajdź mocne strony

Nie zaczynaj ćwiczeń nad współpracą zespołową bez analizy faktów. Być może Twoja ekipa już jest mocno zgrana i dobrze ze sobą zżyta, a jedynie Ty o tym nie wiesz? A może zespół nie dogaduje się, bo ma ku temu powody – np. niesprawiedliwe zarobki czy podział obowiązków? Warto rozpocząć od analizy mocnych i słabych stron firmy i zespołu, a także wskazać cele, na których Ci zależy. Współpraca zespołowa może mieć na celu nie tylko integrację, ale też:

• większą produktywność,
• lepszą atmosferę,
• mniejszą rotację,
• lepszą komunikację,
• budowanie relacji w firmie i poza nią,
• motywację do pracy,
• kreatywność,
• sprawczość.

Warto wiedzieć, jaki ma być ostateczny cel gier zespołowych czy wspólnych wyjazdów, by móc je zaplanować właśnie pod tym kątem.

Krok drugi: współpraca zespołowa w terenie

Współpraca zespołowa w biurze może kształtować się na przestrzeni lat, a nawet dekad. Jeden wyjazd integracyjny może przyspieszyć teambuilding do miesięcy czy nawet tygodni. Nie musisz przy tym obawiać się, że będzie to sztampowa, zakrapiana biesiada, po której jeszcze dodatkowo mogą pojawić się nieporozumienia pomiędzy uczestnikami. Zobacz choćby kalkulator imprez na stronie Dworu Korona Karkonoszy, gdzie masz do wyboru turniej kulinarny, sportowy lub wspólne budowanie maszyny. Rywalizacja czy survival pozwalają szybko wytworzyć ekstremalne warunki, w których uczestnicy muszą się sprawdzić. To pozwala poznać nawzajem swój potencjał nawet osobom, które nie znają się zbyt dobrze.

Dodatkowym plusem wspólnego wyjazdu jest to, że nieformalna atmosfera daje większą swobodę, by wyrażać siebie i zacieśniać więzi. Na takich wyjazdach od strony praktycznej docenisz gotowe scenariusze imprez, organizację dopiętą na ostatni guzik czy choćby to, że na miejscu jest sala konferencyjna i duże tereny zielone, co daje swobodę wyboru aktywności niezależnie od pogody. Menu czy wystrój też możesz dopasować do scenariusza imprezy, którą sobie zaplanujesz.

Krok trzeci: codzienne drobiazgi

Współpraca zespołowa po powrocie do firmy z takiej kilkudniowej imprezy przebiega już łatwiej, niż dotychczas. Jeśli jednak wszyscy pracownicy rozejdą się po swoich biurach i od tej pory będą pracować w pojedynkę, wkrótce atmosfera znów się popsuje. Dlatego warto dbać o codzienne okazje do integracji. Na najbardziej przyziemnym poziomie to może być lunch jedzony razem we wspólnej kuchni czy zebranie kilka razy w tygodniu.  Dobrze na teambuilding wpływa też, gdy pracownicy mogą proponować swoje pomysły na działanie firmy, a nawet realizować w grupach cele.

Krok czwarty: wspólne inicjatywy

Duch współpracy zespołowej będzie kwitł na co dzień, jeśli nie zapomnisz o regularnych, wspólnych inicjatywach dla członków zespołu. To mogą być drobiazgi, jak zbiórka charytatywna. Inicjatywa może też mieć większy zasięg i obejmować ambitne, autorskie projekty. W dużych firmach często można zobaczyć konsole do gier czy piłkarzyki. Pozwalają one zrelaksować się, ale w duchu integracji. Ten sam cel pozwalają w pewnym stopniu osiągnąć tzw. piwne piątki czy dni, kiedy w biurze na obiad jest pizza. Jeśli współpraca zespołowa jest dla Ciebie ważna, proponuj takie inicjatywy i reaguj na propozycje członków Twojej ekipy. Czasem tylko brak zielonego światła o szefa powstrzymuje pracowników przed ruszeniem z firmową drużyną czy wspólnym uprawianiem ogrodu.

Na koniec pamiętaj, że wspomnienia z wyjazdu teambuildingowego cementują zespół na rok czy dwa, ale w końcu takie spoiwo zacznie kruszeć. Gdy do funkcjonowania firmy wkrada się rutyna, a zespół przestaje się dogadywać, warto jeszcze raz przejść przez wszystkie opisane tu kroki i zorganizować wyjazd integracyjny dopasowany do celów i wizji firmy. Dobrym pomysłem może być zaangażowanie w takie plany zespołu. Być może nie chcesz zostawiać im zbyt dużej dowolności. Jeśli jednak zapewnisz 3-5 propozycji scenariusza imprezy do wyboru, to możliwe, że pracownicy zintegrują się jeszcze przed wyjazdem, by wspólnie przeforsować swój wymarzony wyjazd survivalowy czy piwny. Przy okazji taka współpraca zespołowa daje też bezcenne poczucie sprawczości, przekładające się na zaangażowanie w sprawy firmy.